Mundialowy zawrót głowy

0
1915

Dziś zaczyna się prawdziwe święto piłki nożnej! Mundial to wspaniały okres nie tylko sportowych emocji, ale również spotkań z przyjaciółmi oraz… święto jedzenia. Bo jak oglądać mecz bez pizzy, pikantnych skrzydełek kurczaka, chipsów i słonych paluszków i co tam jeszcze sobie wymyślisz.

Cóż.. nie chcemy Wam prawić morałów, jak złe są fast foody, bo dobrze sobie z tego zdajecie sprawę. Nie chcemy Wam również mówić, żebyście zrezygnowali z wyżej wymienionych potraw, bo wiemy, że tego nie zrobicie w ferworze mistrzostw. Ale chcemy Wam powiedzieć, że wszystkie te przekąski możecie zamienić na ich zdrowe wersje, które będą równie smaczne, ale ze znacznie mniejszą ilością soli, tłuszczu i kalorii. Wiecznie młodzi, podejmijcie z nami mundialowe wyzwanie!

Bez pizzy się nie obejdzie

No właśnie! Bo to szybka i wygodna przekąska – fakt. Ale czy wiecie, że kawałek pepperoni zawiera 298 kcal? Dużo. A nie oszukujmy się, na jednym nigdy się nie kończy! Dlatego, zamiast zamawiać 3 kartony dużej pizzy, zróbcie ją w domu. Bo chociaż ta dostarczana z sieciówek w ciągu 15 minut pojawi się w Twoim mieszkaniu, to równie szybko zobaczysz jej efekty na swoim brzuchu i biodrach.

Dlatego mamy dla Was kilka przepisów, by nadal cieszyć się smakiem, a równocześnie zmniejszyć ilość kalorii i tłuszczu.

Składniki na ciasto: Przygotowanie:
150 g mąki pszennej tortowej

100 g mąki pełnoziarnistej – może być pszenna, żytnia, gryczana

150 ml ciepłej wody

15 g świeżych drożdży

Szczypta soli

Pokrusz drożdże, zalej ciepłą wodą i odstaw na ok. 10 minut. Do miski przesiej mąkę i sól, dodaj drożdże i zacznij wyrabiać ciasto. Podczas ugniatania dodaj oliwę, a kiedy wszystko dobrze się połączy, odstaw ciasto w ciepłe miejsce na ok. 15 minut.

 

 

Nigdy nie kupujcie gotowego sosu do pizzy. Nie dość, że to same konserwanty i barwniki, to w dodatku niezliczone ilości cukru i tłuszczu. A naprawdę, niewiele trzeba, by taki sos przygotować samemu w domu, który będzie znacznie smaczniejszy, tańszy i przede wszystkim zdrowy.

Klasyczny, pomidorowy sos do pizzy: Przygotowanie:
4 świeże pomidory (opcjonalnie w puszce)

Pół cebulki

Pół ząbka czosnku

Łyżka oliwy z oliwek

Kilka suszonych pomidorów

Bazylia i oregano suszone lub świeże

Sól i pieprz

Na lekko rozgrzanej oliwie zrumienić posiekaną cebulkę i czosnek (uważać, żeby nie spalić). Kiedy zapach zacznie unosić się w powietrzu dodać pomidory, zarówno te z puszki jak i suszone i dusić na średnim ogniu, aż zaczną się rozpadać. Smażyć do momentu, kiedy sos będzie naprawdę gęsty, a następnie wszystko zmiksować na pół gładką masę. Dodać przyprawy oraz sól i pieprz do smaku.

Warto również wyjść poza ramy klasyki. Oprócz pomidorowego sosu świetnie na spodzie pizzy sprawdzi się pesto. A jego przygotowanie to tylko 5 minut.

Sos pesto: Przygotowanie:
Dosyć spory pęczek bazylii

Pęczek natki pietruszki

Spora garść zrumienionych na patelni orzeszków pinii

Dobrej jakości oliwa z oliwek

Twardy ser typu parmezan, ok. garstki

Wszystkie składniki wrzucamy do blendera i zalewamy sporą ilością oliwy. Miksujemy na dosyć gładką masę. W razie potrzeby dodajemy oliwę. Pesto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany.

 

Dodatki: Tutaj mamy pole do popisu. Nie chcemy narzucać z góry, co macie dodać do swojej pizzy, bo może być to wszystko: papryka, pomidory, cebula, karczochy, pieczarki i wiele, wiele innych. Ale szczególnie chcielibyśmy was zachęcić do pizzy ze szparagami, tym bardziej, że to ostatni moment, by skosztować ich w tym sezonie. A jeżeli lubicie eksperymentować, dodajcie na swój placek z pesto boćwinę i młode buraki marynowane w occie balsamicznym – wyjątkowa eksplozja smaku. Oprócz tego warto wybrać mniej kaloryczne sery. Połączcie trochę mozzarelli z tofu, serem feta i z mielonymi migdałami. Po upieczeniu nie zapomnijcie posypać jeszcze ciepłej pizzy świeżą rukolą i roszponką, a zamiast sosu czosnkowego wybierzcie aromatyzowaną np. rozmarynem, truflami czy kolorowym pieprzem oliwę z oliwek.

Przygotowaną pizzę piecz przez ok. 10 minut w piekarniku ustawionym na 250 stopni.

PS Uwierzcie na słowo, że żaden Włoch nie zjadłby pizzy z sosem czosnkowym 😉

Gorące skrzydełka raz!

Kolejną przekąską są chrupiące, pyszne, no i właśnie, ociekające tłuszczem trans pikantne skrzydełka z kurczaka. Pewnie nie wszyscy to wiedzą, ale tłuszcze trans to zło najgorsze z najgorszych. Spożywanie ich prowadzi do otyłości i nadwagi, gwarantuje podwyższenie złego cholesterolu, co prowadzi do miażdżycy i zawałów serca. Francuska uczona Françoise Clavel-Chapelon – epidemiolog, której badania bazują na zmianach hormonalnych, odżywianiu i wpływie tych czynników na powstanie nowotworów, dowodzi, że spożywanie tłuszczów trans zwiększa dwukrotnie ryzyko zachorowania na raka piersi. Moglibyśmy jeszcze wymieniać jego „zalety”, ale dzisiaj wolimy skupić się na przyjemniejszych rzeczach i chcemy podzielić się z Wami przepisem na marynatę, która odmieni Wasze życie. Nie będziecie chcieli nigdy więcej zamawiać gotowych skrzydełek. Jesteście gotowi?

Marynata: Przygotowanie:
¼ szklanki sosu sojowego

¼ szklanki oliwy z oliwek

2 ząbki czosnku (można zrezygnować)

2 łyżki miodu

½ czerwonej cebuli posiekanej w drobną kosteczkę

Świeża ostra papryka – jeśli lubicie bardzo ostre potrawy, dodajcie również nasiona

Ok. 3 łyżek przecieru pomidorowego

Ok. 5 sztuk suszonych/wędzonych śliwek

Sól i pieprz

Wszystkie składniki mieszamy i dokładnie blendujemy na gładką masę. Marynatę najlepiej przygotować wcześniej, żeby wszystkie smaki się dobrze połączyły.

Ta marynata jest idealna, ponieważ pasuje nie tylko do drobiu, ale również można w niej zamarynować tofu, boczniaki czy sejtan. A co w niej nadzwyczajnego? Połączenie wszystkich smaków: wędzona śliwka z pastą pomidorową nada daniu nutki BBQ, miód, oprócz lekkiej słodkości, pod wpływem temperatury sprawi, że wszystko odpowiednio się zrumieni i stanie się chrupiące, sos sojowy doda przyjemnie słonego smaku, czosnek i cebulka dodadzą aromatu, a dzięki oliwie zachowamy wilgoć potrawy. Nie zwlekajcie, marynujcie skrzydełka i grzyby, wsadźcie do pieca lub ugrillujcie. Nieważny sposób, ważny efekt.

Meksykańska fala

Chili sin carne
Źródło: Les petits plats de Rose

Nie ma lepszego, imprezowego dania na ciepło od meksykańskiego chili. Sycące, miło rozgrzewające, pikantne… Bo chyba każdy słyszał o chili con carne? Ale czy słyszeliście o chili sin carne? To wegetariańska wersja, która zamiast mięsa pełna jest zdrowej, sycącej fasoli. Mięsożercy, uwierzcie, nie poczujecie różnicy między wersją wege a tą tradycyjną – cały sekret chili opiera się na doprawieniu dania, a nie na mięsie.

Składniki: Przygotowanie:
2 puszki czerwonej fasoli

2 szklanki ugotowanej czarnej soczewicy

Laska selera naciowego

2 puszki pomidorów w całości

2 duże cebule

2 czerwone papryki

1 sporej wielkości marchewka

1 ostra papryczka

1 łyżeczka kuminu

1 ½ łyżeczki ostrej papryki

1 łyżeczka słodkiej papryki

1 łyżeczka wędzonej papryki

½ łyżeczki cynamonu

Łyżeczka brązowego cukru

Sól i pieprz

Olej rzepakowy

Pęczek kolendry (opcjonalnie natki)

Dodatki:

Limonka

Jogurt grecki

Pokrój cebule, seler naciowy, paprykę, papryczkę chili w kostkę całkiem sporej wielkości. Marchew zetrzyj na tarce o dużych oczkach.

W dużym garnku z grubym dnem rozgrzej kilka łyżek oleju i wrzuć wszystkie warzywa. Jak puszczą trochę soku dodaj przyprawy i porządnie wymieszaj. Duś wszystko przez przynajmniej 10 minut.

Kiedy całą kuchnię wypełni zapach smażonych warzyw z przyprawami dodaj pomidory w puszce, sól, pieprz i cukier. Duś wszystko bez przykrycia na bardzo małym ogniu przez około 30 minut. Po tym czasie dodaj odsączoną fasolę. Tym razem niech wszystko się pichci pod przykryciem. Co jakiś czas mieszaj. Na sam koniec, kiedy wszystko już zmięknie dodaj soczewicę i gotuj jeszcze 5 minut.

Podawaj z brązowym ryżem, posypane kolendrą, z kleksem z jogurtu greckiego.

 

Przekąski, zakąski

Oczywiście, żadne spotkanie nie obędzie się bez słonych przekąsek, które są najbardziej zdradliwe, bo nie wiedząc kiedy pochłaniamy ich duże ilości! Zanim się spostrzeżemy, pełna miska chipsów staje się pusta. Czy istnieją jakieś zdrowe zamienniki? Tak, patrz niżej:

  1. Popcorn – oczywiście nie ten szybki, który wsadzamy do mikrofalówki. Ale tradycyjne, ususzone ziarenka, które bez problemu zrobimy na patelni, czy w garnku o grubym dnie. Wystarczy łyżeczka oleju rzepakowego, pół opakowania popcornu i 3 minuty na ogniu – pełna micha do pochrupania gotowa. Jeśli lubisz smakowy, można posypać go papryką w proszku lub innymi przyprawami.
  2. Domowe chipsy marchewkowe – marchew myjemy i obieramy, kroimy w cienkie plasterki, skrapiamy oliwką z oliwek, posypujemy przyprawami (np. czerwoną papryką lub cynamonem), pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez około 15-20 minut, co jakiś czas mieszając.
  3. Prażone pestki dyni, słonecznika z solą morską lub kamienną.

 

Poczuj smak Brazylii

mocqeca
Źródło: taste.com.au

Na sam koniec zostawiliśmy smak Brazylii. Po pierwsze, bo jest to fajne nawiązanie do tegorocznego Mundialu, a po drugie, bo jest to świetne danie, które nie tylko jest smaczne, ale i zdrowe!

Danie pochodzi z północno-wschodniego regionu i nazywa się Moqueca. To rodzaj gulaszu z krewetek. Banalnie prosty w przygotowaniu, świeży i pikantny. Wszystkie smaki zrównoważone i odpowiednio skomponowane. Poczuj się jak w Brazylii!

Składniki: Przygotowanie:
ok. 500 g krewetek

Puszka mleka kokosowego

Łyżka oleju kokosowego

2 pomidory

Duża cebula

Zielona papryka

Czerwona papryka

Pęczek posiekanej kolendry

Sok z 2 cytryn

2 ząbki czosnku

Sól, pieprz do smaku

Papryka chili

Paprykę oczyść z nasion i drobno posiekaj, a cebule pokrój w kostkę.

Pomidory sparz, obierz ze skórki, pokrój drobno pozostawiając sok.

Wymieszaj paprykę, pomidory, posiekany czosnek, sok z cytryny z solą. Do tak przyrządzonej marynaty dodaj krewetki pozostaw je na min. 30 min.

Krewetki wraz z marynatą przełóż do garnka, zalej mlekiem kokosowym, dołóż łyżkę oleju, trochę wody i pieprzu i gotuj na małym ogniu przez 20-30 minut. Pod koniec gotowania dodaj posiekana kolendrę.

Podawaj z ryżem i świeżą papryką chili.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here