wtorek, 23 kwietnia, 2024
Strona głównaFakty i mityWiem, co jem – czyli miesiąc w etykietach cz. IV

Wiem, co jem – czyli miesiąc w etykietach cz. IV

czesc4_tekst

Wiedząc, jak czytać tabele i hasła na produktach spożywczych będziesz mógł dokonywać wyboru tych, które są odpowiednie dla Ciebie. Im więcej praktyki, tym większa szansa, że przestaniesz się truć!

Ostatnia, ale nie najmniej ważna część cyklu, jak czytać informacje na produktach spożywczych. W poprzednich częściach dowiedzieliście się, jakie informacje znajdziemy na produkcie, jak czytać te „nieznośne” tabelki i jakich składników w szczególności unikać. Dzisiaj zwracamy uwagę na to, co właściwie oznaczają hasła „fit”, „light”, „bio”, „eko” i „organic”, które na każdym kroku kuszą konsumentów. A oprócz tego przedstawimy kilka symboli, które często możemy spotkać na opakowaniach, i które są równie ważne, co napisy.

Produkt light = 10 kg mniej?

– Skrót FIT – zazwyczaj pojawia się na produktach wzbogaconych dodatkowo o błonnik i dobre węglowodany.  Hasło  „fit” pojawia się na płatkach śniadaniowych, makaronach, pieczywie.

– Skrót LIGHT –  czyli produkty o obniżonej zawartości cukru lub tłuszczu. Najczęściej widnieje na batonach typu „musli”, majonezach, nabiale.

Tak pokrótce można opisać produkty fit i light, ale czy rzeczywiście pomagają nam zachować sylwetkę i nie dostarczają niepotrzebnych kalorii?

Niestety, ale te hasła to zazwyczaj jedno wielkie kłamstwo. Produkty o obniżonej zawartości tłuszczu, to nic innego jak produkty o zwiększonej zawartości cukru. Więc oprócz tego, że dostarczamy sobie więcej cukru niż dostarczylibyśmy sobie, wybierając tradycyjny produkt, to pozbawiamy się składników odżywczych, które są dobrze przyswajane jedynie z tłuszczem (pamiętajmy, nie wszystkie tłuszcze są złe!). Więc oprócz zwiększonej ilości substancji słodzących, przez zmniejszoną ilość tłuszczu organizm ma trudności z przyswojeniem witamin A, D, E i K, tak ważnych dla całego organizmu. Wersja z obniżoną ilością cukru również nie jest „wesoła” – podobnie jak w przypadku produktów ”fat free”, te produkty są słodzone sztucznymi słodzikami, zawierają całą masę konserwantów, a żeby nadać im smak, dodawane są tłuszcze trans.

Więc zanim skusisz się na „chudy” produkt, przeczytaj jego skład i zadecyduj, czy nie lepiej zdecydować się na klasyczną, pełnowartościową wersję.

Bio, CO?

Moda na organiczne i ekologiczne jedzenie dociera do coraz większej grupy osób. Dlaczego produkty bio, organic i eko są często droższe od tych, które znajdziemy w zwykłym supermarkecie? I czy eko to nie tylko chwyt marketingowy?

Eko – producenci ekologiczni głośno mówią o ochronie środowiska i hodowaniu zwierząt w humanitarny sposób.  Dlatego hasła bio, eko i organic wielu konsumentom kojarzą się z odpowiedzialnością ekologiczną i społeczną. Z testów wynika, że producenci używający ekologicznych certyfikatów są znacznie bardziej zaangażowani w sprawy społeczne i ekologiczne związane z produkcją. Odpowiedzialność za środowisko, zwierzęta i ludzi pochłania czas i pieniądze – stąd często dosyć spora różnica cenowa miedzy produktem ekologicznym a tym produkowanym masowo.

Prawo do używania nazwy „produkt ekologiczny” ma tylko taki produkt, który spełnił wysokie wymogi w czasie całego procesu produkcyjnego i dostał specjalny dokument. Jak są uprawiane produkty eko? Po pierwsze, rośliny muszą rosnąć na polu wolnym od chemii. Ziemia taka przez co najmniej 3 lata nawożona jest tylko środkami naturalnymi – bez pestycydów, fungicydów, herbicydów, środków ropopochodnych i innych nienaturalnych. Ekologiczny rolnik wraca do stosowania płodozmianu, naturalnych metod biologicznych i agrotechnicznych, które nie zubożają ziemi i nie zabijają wszystkich pożytecznych organizmów, które w niej żyją. W rolnictwie ekologicznym stosuje się także tylko nasiona certyfikowane: zabronione są jakiekolwiek modyfikacje genetyczne.

To samo tyczy się hodowli zwierząt. Hodowane są one w małych stadach, w określonych warunkach fitosanitarnych. I np. w przypadku ekokurników wiemy dokładnie, co taka kurka jadła, ile poidła na nią przypadało i ile kur przypada na jednego koguta! Zwierzętom nie podaje się zbędnych substancji chemicznych, hormonów wzrostu, a antybiotyki nie są stosowane prewencyjnie.

Jak więc rozpoznać, czy mamy do czynienia z produktami bio, czy tylko z chwytem marketingowym? Wskazówką dla konsumentów są specjalne certyfikaty i loga umieszczane na opakowaniach produktów. Jest ich dosyć dużo i na produktach z każdego kraju mogą się od siebie nieco różnić. Najczęstszym jednak jest obowiązujący w całej Unii Europejskiej certyfikat „Rolnictwo ekologiczne”.

re

 

 

 

 

 

 

 

Wprowadzony w 2012 roku „Euroliść”

euri

Niemiecki certyfikat żywności ekologicznej „Bio”

bionach

A co znaczą inne symbole?

Produkty spełniające międzynarodowe kryteria etycznego handlu. Znak ten gwarantuje, że dany produkt został wyprodukowany z poszanowaniem praw i godności pracownika w najuboższych krajach.

fairt

Stylizacja wstęgi Möbiusa – oznacza przydatność opakowania do ponownego przetworzenia lub wskazuje procentowy udział surowca wtórnego w składzie opakowania.

mobius

 

 

 

 

 

 

 

„Zielony Punkt” (Der Grüne Punkt) umieszczony na opakowaniu oznacza, że producent wniósł wkład finansowy w budowę i funkcjonowanie systemu odzysku i recyklingu odpadów opakowaniowych.

der

 

 

 

 

 

 

 

 

Symbol przekreślonego kłosa oznacza wyroby bezglutenowe. Znak ten jest bardzo istotnym nośnikiem informacji dla osób, które muszą z przyczyn zdrowotnych spożywać produkty bezglutenowe.

bezg

 

 

 

 

 

 

RELATED ARTICLES

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments