Wiadomo, każdy z nas marzy o młodym wyglądzie, pomimo przemijającego czasu – to nic nowego. Wszyscy staramy się zachować jak najlepszą kondycję zdrowotną. Ale czy rzeczywiście staramy się wystarczająco i dbamy o siebie jak należy? Niech każdy odpowie sobie na to pytanie sam i zrobi rachunek sumienia.
Ona ma 72 lat, a wygląda na 30. Urodzona w styczniu 1942 roku. Tak przynajmniej podaje jej oficjalny fanpage na facebooku. Geny? Nie sądzę. Jej matka i babci – obie umarły na raka piersi w wieku 47 i 36 lat. Siostra jej babci zmarła również w młodym wieku – również na raka. A cukrzyca nęka całą jej rodzinę.
Natomiast Annette Larkins, może pochwalić się doskonałą kondycją zdrowotną! Jak to robi? Bo przecież nie bierze żadnych leków. Ba. Jej usta nawet nie dotknęły aspiryny! Pani Larkins jest FANATYCZKĄ medycyny naturalnej. Jej główną życiową zasadą jest: Niech jedzenie będzie lekarstwem, a lekarstwo będzie jedzeniem – jak to mawiał Hipokrates.
Na jej podwórzu oraz w całym domu znajdziecie niezliczoną ilość owoców, warzyw i ziół, które sama hoduje! Jej dieta opiera się na surowym jedzeniu. Oprócz tego, Amerykanka zbiera deszczówkę i robi wielkie baniaki wypełnione sokiem, z tego, co wyhoduje w swoim małym raju – jej specjalnością jest sok z pędów pszenicy, którą sama uprawia.
Jest to kolejny przypadek, w którym dieta oparta na raw food (surowe jedzenie) i sokach zapewnia zdrowie i wieczną młodość!
Oficjalna strona: http://www.annettelarkins.com/index.html
Oficjalny fanpage: https://www.facebook.com/AnnetteLarkins?fref=ts